Mało kto wie, że to właśnie Franciszek Albertini był pierwszym inicjatorem i założycielem „Bractwa Krwi Przenajdroższej”, które stało się zalążkiem dzisiejszej „Wspólnoty Krwi Chrystusa”. Niech poniższy artykuł przybliży nam postać tego wielkiego człowieka i zachęci do wytrwałej modlitwy o jego beatyfikację.

Franciszek Albertini urodził się w Rzymie 8 czerwca 1770 roku. Został ochrzczony w swojej rodzinnej parafii San Nicola in Carcerę, gdzie od 1708 roku czczono relikwie Krwi Chrystusa.

W pierwszych latach szkoły wydawał się nieszczególnie uzdolniony, ale dzięki solidnej pracy ukończył ją z wyróżnieniem. Nie miał żadnych wątpliwości co do swego powołania i 23 września 1786 roku przyjął tonsure, a rok później święcenia niższe. Został członkiem Pobożnego Stowarzyszenia Duchownych Santa Galla (przytulisko i hospicjum dla bezdomnych), nauczając, pocieszając i służąc bezpośrednio ubogim, sprzątając, myjąc itp.

Studia ukończył u Dominikanów, wieńcząc je doktoratem. Jednocześnie nadal pracował w Santa Galla, mając wiele wyczucia i miłości dla ubogich. Utarło się nawet powiedzenie: „Ten święty człowiek zawsze wraca do domu bez spodni, bo znów komuś je oddał”.

Dnia 25 maja 1793 roku został w Bazylice Laterańskiej wyświęcony na kapłana. Prymicje odprawił w rodzinnym kościele San Nicola. Już w jego pierwszych kazaniach widać było głęboką cześć dla Krwi Chrystusa. W swoim domu zorganizował spotkania kapłanów dla kontynuowania wspólnego studium. Kontynuował pracę w Santa Galia, a kiedy w 1798 roku otrzymał prawo do spowiadania, poświęcił się tej posłudze, oddając swój czas szczególnie młodzieży i ludziom z problemami. W 1800 roku został kanonikiem bazyliki San Nicola. Krótko potem poznał jako spowiednik siostrę Agnieszkę od Wcielonego Słowa – mistyczkę i wizjonerkę.

Rok 1808 był dla niego bardzo ważny. Nie wiadomo dokładnie, gdzie poznał św. Kaspra del Bufalo, ale właśnie ten rok był początkiem Bractwa Krwi Przenajdroższej, założonego przez nich w Bazylice San Nicola in Carcere. Albertini napisał statuty Bractwa, które zostały zaaprobowane 27 stycznia 1809 roku. Działalność Bractwa miała dwa podstawo-we wymiary: nabożeństwo do Krwi Chrystusa i praca charytatywna, głównie na terenie przyległej do kościoła dzielnicy i leżącego w jej centrum Placu Montanara – siedliska rzymskiej biedoty. Podczas wygnania za okupacji napoleońskiej Albertini w Piacenzy ujawnił ciężko choremu Kasprowi del Bufalo proroctwo siostry Agnieszki, że ma on stać się założycielem Zgromadzenia Krwi Chrystusa. Razem napisali też „Articoli Fonda-mentali” – podstawowe reguły Sióstr Krwi Chrystusa. Po powrocie do Rzymu razem ze świętym Kasprem rozwijali Bractwo Krwi Przenajdroższej, które w międzyczasie stało się Arcybractwem (1815). Miał też wpływ na powstanie w tym samym roku Zgromadzenia Misjonarzy Krwi Przenajdroższej oraz na objęcie przez świętego Kaspra kierownictwa tego dzieła. W 1819 roku został biskupem diecezji Terracina, Sezze i Piperno i uczestniczył w przeprowadzonej tam przez świętego Kaspra misji. Zmarł niespodziewanie 24 listopada 1819 roku.

Jako ojciec duchowny i spowiednik świętego Kaspra miał zdecydowany wpływ na odkrycie i rozwój jego powołania jako Założyciela Zgromadzenia Misjonarzy Krwi Chrystusa.

Franciszek Albertini był autorem pierwszych modlitw i nabożeństw do Krwi Chrystusa, między innymi Koronki Przenajdroższej Krwi, zwanej dzisiaj Różańcem. Taka to podobno była historia jego powstania:

„…Wielką burzę wzbudził szatan przeciw temu nabożeństwu, w szczególności zaś opowiadają, że podczas gdy Albertini układał regułę dla swego Bractwa przy klasztorze Zakonnic św. Franciszka de Paula, zwanych Paulotkami, zakonnice te słyszały przestraszające wycie, a jedna z nich, wielce cnotliwa, której Panu Bogu podobało się objawiać kilkakrotnie rzeczy ukryte lub przyszłe, uspokajała swe towarzyszki, mówiąc: «Nie bójcie się, to tak czart miota się w gniewie, ponieważ spowiednik nasz zajęty jest sprawą, która piekłu wielce się nie podoba». Po modłach długich w czasie świętych rekolekcji, będąc później Albertini tak pobudzony do pisania, że się trudno mógł temu oprzeć, napisał, tak jak mu przyszło pod pióro, koronkę następującą, pomimo tego, że był niepokojonym przez czarta, który rad był temu przeszkodzić. (…) Gdy się następnie udał do owej zakonnicy, ta znienacka mu powiada: «Ach Ojcze, jakże piękny mi przynosisz podarunek!» – «Ja-kiż?» pytał Albertini. A ona mu odpowiada: «Koronkę Przenajdroższej Krwi, którą masz przy sobie» i dodała jeszcze to, że z jego Bractwa wyjdzie zastęp kapłanów świeckich, który będzie rozszerzać to tak piękne nabożeństwo, przepowiadając te-mi słowy Stowarzyszenie Misjonarzy Przenajdroższej Krwi, na siedem lat przedtem, nim je założył Wielebny Del Bufalo”.